“Pieśń o Rolandzie”, czyli koń na Nocnym Kochanku

Po średniowiecznej naparzance pomiędzy rycerzami Karola Wielkiego a mahometanami, jeden z uczniów – zamiast zadąć w róg – chwycił za akordeon i wygrał piękną, romantyczną melodię. Tak romantyczną, że RockeRbelfeR (wraz z Nocnym Kochankiem) wyruszył jak zwierzę, by uwolnić księżniczkę zamkniętą w wieży. Wierzy, że się tam nie sprzeniewierzy…

LINK