Wyruszamy na wesele do bronowickiej chaty! Miejmy się na baczności, wszak Wyspiański unika wódki, tudzież spogląda na wszystko i wszystkich stalowymi oczami. Pan Młody jak zwykle „gada, gada, gada”, Lemmy pije whisky z Nosem, Pan Poeta bałamuci wiejskie dziewuchy. Z Panią Młodą pląsa Kazik Staszewski, po czym grzecznie pyta polityków, cóż też oni uczynili z tą krainą. W końcu Czepiec wpada w furię po dymisji reżysera Jana Klaty. Nie wytrzymuje również Nihil-Chochoł: „Wstawać trupy. Koniec spania!”. A to Polska właśnie… Weselmy się.